Ale sztuka! – czyli o błędach w nauce angielskiego mowa.
Wiem, że wielu z Was, Rodziców, dorastało w czasach, gdy nauka angielskiego w szkołach nie była priorytetem, a jej jakość często pozostawiała wiele do życzenia. Może sami pamiętacie, jak trudno było nauczyć się tego języka, a dziś możecie czuć, że angielski to wciąż nieosiągalna bariera. Teraz jednak mamy szansę, aby nasze dzieci miały lepszy start. Ale jak sprawić, żeby nauka angielskiego była dla nich przyjemna i efektywna, a nie frustrująca?
Klucz do sukcesu tkwi w tym, jak poprawiamy błędy naszych uczniów. Wyobraźcie sobie, że za każdym razem, gdy Wasze dziecko próbuje powiedzieć coś po angielsku, natychmiast słyszy, że coś zrobiło źle. Takie podejście, niestety, często przypomina dawne szkolne metody, gdzie każdy błąd był wytykany palcem. Taka nieustanna krytyka może prowadzić do frustracji i obawy przed mówieniem, co w efekcie zniechęca dzieci do nauki. I jak się tutaj dziwić, że tylu absolwentów szkół średnich i uniwersytetów, pomimo posiadania certyfikatu B2 z angielskiego, nie potrafi wydusić z siebie słowa w prawdziwym życiu…
Nadgorliwość w poprawianiu może sprawić, że dziecko zacznie bać się popełniania błędów, co zablokuje jego naturalny rozwój językowy. Zamiast odkrywać i eksperymentować, będzie starało się unikać sytuacji, w których może się pomylić. To tak, jakbyśmy kazali dziecku pisać bez używania słów, których nie jest pewne – w efekcie gasimy jego kreatywność i swobodę wyrażania się, a budzimy brak pewności siebie…
Z drugiej strony, zbyt rzadkie poprawianie błędów też ma swoje konsekwencje. Dzieci mogą utrwalić niewłaściwe formy językowe, które później będą trudne do zmiany. Błędy, które powtarzają się zbyt długo, stają się nawykami, a te nawyki są bardzo trudne do wykorzenienia. Dlatego tak ważne jest, żeby znaleźć złoty środek – poprawiać błędy, ale robić to w sposób przemyślany.
Jestem szczególnie wyczulona na ten punkt i dlatego jednym z filarów Akademii jest UMIEJĘTNE POPRAWIANIE BŁĘDÓW. Metoda Bilingually zachęca dzieci do samodzielnego myślenia i eksperymentowania z językiem. Kiedy dziecko popełni błąd, staramy się, by samo zauważyło, co poszło nie tak, i spróbowało poprawić swoją wypowiedź. Takie podejście buduje pewność siebie i pozwala dzieciom uczyć się w sposób naturalny.
Jednocześnie trzymamy rękę na pulsie, by błędy nie utrwaliły się w ich pamięci. Należy dbać o to, by każde sprostowanie było dla nich wsparciem, a nie krytyką. Chwalimy za postępy, motywujemy do dalszej pracy i staramy się, by nauka angielskiego była dla dzieci przyjemną przygodą, a nie stresującym obowiązkiem.
Chcę, by Wasze dzieci miały lepsze doświadczenia z nauką niż my sami, by czuły się pewnie i swobodnie w mówieniu po angielsku. Razem możemy zapewnić im świetny start i pewność siebie w posługiwaniu się językiem, który otwiera drzwi do CAŁEGO KOSMOSU MOŻLIWOŚCI ❤️🚀
grafika: własność Freepik